niedziela, 15 listopada 2015

Zmiany, zmiany..

Witajcie po dłuższej przerwie. Wracam do blogowania ze zdwojoną energią. Część z Was pewnie już zauważyła, że po wejściu tutaj następowało automatyczne przekierowanie do mojego nowego miejsca w sieci.

Jednak nie jestem do końca przekonana do tego rozwiązania, dlatego teraz nic takiego nie będzie się działo ;) Aby stąd przejść do mojego nowego bloga klikamy w linka na dole postu.

Nowe miejsce w sieci i nowa nazwa - teraz to będzie Pracownia MaMiSzy. Mam nadzieję, że nadal będziecie mnie odwiedzać!

gosia-wyrwiak.squarespace.com lub pracowniamamiszy.com

sobota, 10 października 2015

Cisza przed burzą

Ostatnio nic nie publikuję, jednak nie oznacza to, że nic nie robię ;) Znów nagromadziło mi się sporo zaczętych projektów, które bardzo chciałabym skończyć zanim rozpocznę kolejne.

Kilka rzeczy udało mi się uszyć, ale pogoda nie rozpieszcza i kiepskie światło niestety nie zachęca do robienia zdjęć.

W ostatnich dniach sporo czasu spędziłam w kuchni, przygotowując przetwory na zimę. Nie ma się czym specjalnie chwalić, ale regał w piwnicy pomalutku się zapełnia, co mnie bardzo cieszy :)

Dodatkowo blogger coś mi się buntuje i nie chce dodawać nowych zdjęć. Chyba, że zamieściłam ich już zbyt wiele i skończyło się miejsce ;) Mam nadzieję, że szybko zdołam uporać się z problemami technicznymi i wkrótce będę mogła zasypać Was nowymi postami! ;)


piątek, 2 października 2015

Bluza w wersji mini

Uszyłam Michałkowi kolejną bluzę. Z dzianiny dresowej kupionej za naprawdę niewielkie pieniądze. Zamówiłam jej 1,5 metra z lekką obawą o jakość, jak to się mówi - mało płacisz, mało masz. Ale otwierając paczkę przeżyłam miłe zaskoczenie. Materiał jest fantastyczny, taki "mięsisty" ale nie za gruby, nie jest sztywny, po prostu super.

Żałuję, że zamówiłam go tak mało, mam nadzieję, że jeszcze się pojawi i zamówię więcej :)

Dresówka jest w pięknym granatowym kolorze, który trudno uchwycić na zdjęciach. No i to batik, więc maziaje powstałe przy farbowaniu tworzą piękne wzory i można się na nich dopatrzyć wielu rzeczy, tak jak patrząc w obłoki ;)


wtorek, 29 września 2015

Coś dla mamy

Jakiś czas temu kupiłam dżins z myślą o spodniach dla siebie. Z niewielkim dodatkiem elastanu, więc lekko się naciąga. Jednak nie znalazłam jak do tej pory odpowiadającego mi wykroju, poza tym mając kolejny raz w rękach ten materiał stwierdziłam, że jest wydaje mi się dość sztywny, a ja ostatnio cenię sobie wygodę ;)

I tak zamiast spodni uszyłam dżinsową torebkę. W środku ma bawełnianą podszewkę, dwie kieszonki - na telefon i zapinaną na zamek na klucze lub inne drobiazgi ginące w czeluściach damskiej torebki.

poniedziałek, 28 września 2015

Spodenki dresowe

Jak pewnie sami się zorientowaliście, spodnie to u nas towar deficytowy, ile by ich nie było i tak jest za mało. Dziś znów pokaże Wam spodnie, tym razem z innego wykroju - też Ottobre, jednak starszy numer.


Spodenki do uszycia banalnie proste - raptem 4 szwy, podwinięcie góry tworzy tunel na gumkę, kieszenie też proste do wszycia. Ściągacze przy nogawkach - wiadomo, żadna filozofia.

czwartek, 24 września 2015

Kombinowane baggy, które przestały być baggy.

Uszyłam sobie spodnie. Dresowe, wygodne, do chodzenia po domu, ewentualnie do piachu z Misiem. Jeśli zmobilizuję się i zacznę biegać, bądź ćwiczyć, pewnie też się przydadzą. Jednak dziś nie będzie o nich. W trakcie krojenia ich wycięłam przy okazji spodenki dla Michałka z mojego ulubionego wykroju z Ottobre, o którym ostatnio ciągle wspominam ;)

poniedziałek, 21 września 2015

Bluza a la bejsbolówka

Dzisiaj w roli głównej bluza. Z tej samej pikowanej dresówki co ten komplet. A la bejsbolówka, ciepła i wygodna :) Powstała jako prototyp, chciałam przećwiczyć takie wykańczanie ściągaczami oraz wszywanie kieszeni. Bardzo podobną szyłam dla synka koleżanki i chciałam, żeby wyszła idealnie.

czwartek, 17 września 2015

poniedziałek, 14 września 2015

Made by.. Mama ;)

Michałek ma coraz więcej ubranek uszytych przeze mnie. Choć jemu na razie nie robi to większej różnicy, to mnie i tak jest przyjemnie widzieć, że ubrania szyte przeze mnie dobrze mu się noszą. A że przy okazji żadne inne dziecko takich nie ma dodatkowo sprawia mi przyjemność.

Dziś będzie trochę zdjęć ubranek, które uszyłam i już Wam pokazywałam. Jednak nie wszystkie ubranka udało mi się sfotografować na Michałku, więc dziś nadrabiam zaległości ;)

czwartek, 10 września 2015

Bluza w gepardy

Jesień przyszła szybciej niż się spodziewałam, no i okazało się, że Michałkowi brakuje w szafie najzwyklejszych bluz dresowych. Wygodnych, luźnych na tyle, by zmieściły pod sobą jakąś bluzkę czy bodziaka, bez udziwnień w postaci kapturów i zamków i przede wszystkim cieplejszych.

Skoro brakuje, to trzeba było uszyć ;) Powstałą więc bluza w gepardy. Żeby nie byłą taka smutno szara, bo szarości funduje nam aura, dodałam intensywnie pomarańczowe ściągacze. Niech ta jesień będzie pełna koloru!


wtorek, 8 września 2015

Projekt: Auto!

W ostatnim czasie zaczęłam szyć bardzo wiele rzeczy na raz. Jak łatwo się domyślić efekt jest taki, że nic nie udało mi się skończyć, a zaczęte ubrania i nie tylko leżą i czekają na swoją kolej (albo i litość z mojej strony).

Ponieważ moje miejsce do szycia znajduje się w salonie (pokoju dziennym jeśli ktoś woli), to wykombinowałam sobie blisko  biurka szafkę, w której mogę chować napoczęte projekty, żeby nie leżały na wierzchu.

Jednak szafka jest pełna, a rozpoczęte prace leżą też na biurku. Dlatego planem na dziś było zakończenie przynajmniej jednego projektu. Plan udało mi się zrealizować, z czego bardzo się cieszę. 

Stwierdziłam, że skończę projekt, który zajmuje najwięcej miejsca i ukończenie nawet kilku innych prac nie da mi tyle miejsca, by go ukryć. Mam na myśli pościel dla Michałka, którą zaczęłam szyć kilka dni temu.

Ponieważ Misio staje się coraz większym fanem motoryzacji i pała wielkim uczuciem do wszelkich aut, kupiłam 3 metry bawełny w samochody. Do tego kawałek polarku minky i owata, która zalegała mi na półce już od dłuższego czasu.

Już w trakcie krojenia zapowiadało się, że będzie to ulubiona pościel Synka. Tak mi pomagał, że aż się uśpił na podłodze, co raczej mu się nie zdarza ;)
 

czwartek, 3 września 2015

Baggy i nie tylko

Prawie każdy kupiony przeze mnie materiał musi swoje odleżeć i nabrać "mocy urzędowej". Tak samo było z musztardową dzianiną w liski tudzież wilki. Nie mogę się zdecydować co to za zwierzątka ;)

środa, 26 sierpnia 2015

Piżamka w dinusie.

Nasz Michaś nie dość, że wizualnie jest cały Tata, to upodobania też ma podobne. Wodę do kąpieli woli chłodniejszą, ubrań raczej mniej, niż więcej, widzę, że woli jak jest chłodniej na zewnątrz niż jak jest gorąco - no kropka w kropkę jak Tata. 

Do tego w nocy też nie lubi mieć za ciepło - od samego początku kołderka była złem, Michaś toleruje jedynie nieliczne kocyki i to tylko w okresie jesienno-zimowym. W lecie najchętniej spał w samym pampersie bez żadnego przykrycia - wszelkie próby okrycia go kocykiem czy czymkolwiek kończyły się pobudką z płaczem.

Teraz na spanie na glosa już za chłodno a kocyki jeszcze nie wchodzą w grę, więc do łask wróciły piżamki. Okazało się, że zostaliśmy z jednym dobrym pajacem, jednym rampersem z długimi rękawami i nogawkami i jednym rampersem z krótkimi rękawkami.

To trochę mały zapas piżamek, poza tym na letniego rapmersa zaraz będzie za chłodno, więc uszyłam Michałkowi pierwszą "dorosłą" piżamę.

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Komplet na jesień

Niestety zimne wieczory i poranki już nastały i wróżą nadejście jesieni, miejmy nadzieję, że tej złotej i pięknej. Lato przyzwyczaiło nas do ciepłego klimatu i teraz przy 20 stopniach wydaje się być chłodno. Komplet, który uszyłam jest na jeszcze niższe temperatury, więc będzie czekać w szafce na swoją kolej.


środa, 19 sierpnia 2015

Nowe życie bluzy

I to nie byle jakiej bluzy, a ulubionej, ukochanej bluzy mojego Męża. Bluzą zajęły się te mole, co zmniejszają w nocy ubrania, a i Małżonek zmienił nieco styl ubierania, więc zaopiekowałam się nią.

O dziwo, po dość długim okresie użytkowania dzianina jest w dalszym ciągu w bardzo dobrym stanie i ogólnie po bluzie prawie nie było widać, że była noszona - ząb czasu odznaczył się jedynie na ściągaczach przy rękawach, ale ich nie potrzebowałam. Ja się pytam, gdzie teraz można kupić takie dobre jakościowo ubrania?

A oto i bluza po "tuningu":

piątek, 14 sierpnia 2015

Spodnie w czaszki do kompletu

Jakiś czas temu zamówiłam dzianinę w czachy, z której szyłam "komplet ksero" na szyciowe wyzwanie. Pokazywałam Wam wtedy co uszyłam - t-shirt dla dużego Chłopca i bezrękawnik dla Małego (o tutaj). Został mi całkiem spory kawałek tego materiału i zastanawiałam się, co mogę z niego uszyć.

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Wersja próbna bluzy

Choć obecna pogoda nie zwiastuje w niczym nadchodzącej jesieni, to jednak już zaczynam myśleć o jesiennej garderobie Synka. Letnich ubranek już szyć nie planuję, mamy ich wystarczająco, więc żeby nie zapomnieć jak się szyje zaczynam pomału kompletować ubrania na jesień.

Co prawda przydałby się choć jeden chłodniejszy dzień, żebym mogła sprawdzić jakie są potrzeby - tak dawno nie ubierałam Michałkowi bluzek z długim rękawem, że nie mam pojęcia czy wszystkie są jeszcze dobre. Przypuszczam jednak, że przynajmniej kilka nadaje się do odłożenia.

Na pewno będę musiała uszyć kilka par spodni, może jakieś bodziaki. Chcę też uszyć Michałkowi kilka bluz, które są wygodne i można je wykorzystać przy ubieraniu na cebulkę ;)

W związku z tym powstała bluza próbna - chciałam sprawdzić wykrój, aby wiedzieć czy wymaga jakichś poprawek, a że szkoda mi nowego materiału, to wykorzystałam bluzę Męża, która miała jakąś plamę nie do usunięcia.


poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Kapelusz

Kapelusz uszyłam na początku lipca, jednak jakoś nie starczyło mi już czasu aby Wam go pokazać. Zdecydowanie nie jest taki, jaki chciałam aby był, ale jak na pierwszy raz, to powiedzmy, że nie wyszło najgorzej.

niedziela, 2 sierpnia 2015

17 miesięcy

Dziś nasz Synek skończył kolejny miesiąc - siedemnasty. A już za miesiąc czeka nas pierwsza osiemnastka Michałka ;) Ten ostatni miesiąc był dość szalony i brakowało nam ogólnie czasu na wszystko, ale wiadomo, dla własnego dziecka zawsze się go znajdzie, choćby inne rzeczy miały pozostać nie zrobione czy nie załatwione.

sobota, 1 sierpnia 2015

Przeprowadzka i inne atrakcje

Oj, tak dawno mnie tu nie było, że sama nie wiem jak zacząć! Ostatnio dużo się u nas działo i na wiele rzeczy zabrakło mi czasu i jeszcze nadrabiam niektóre zaległości.

Zaczęło się od przeprowadzki. Zdecydowaliśmy się uciec z gwarnego i zatłoczonego miasta i pomieszkać przez jakiś czas na uboczu. Przeprowadzka sama w sobie jest dość czasochłonna i absorbująca, a przeprowadzka z małym dzieckiem podwójnie!

Zmienialiśmy mieszkanie po raz kolejny, więc wizja przewożenia całego "dobytku" nie przerażała mnie jakoś specjalnie, jednak muszę powiedzieć, że poprzednio udało mi się cały proces pakowania przeprowadzić w bardziej zorganizowany sposób i jeszcze przed wypakowaniem rzeczy potrafiłam powiedzieć gdzie co znajdę.

Ty razem pakowaliśmy się bardzo chaotycznie, Michaś nam dzielnie pomagał i też próbował wkładać rzeczy do kartonów - pozwalałam mu na to, żeby czuł że uczestniczy w tym całym procesie, jednak chaos znacząco się zwiększył.

Poza tym przewoziliśmy rzeczy przez kilka dni, a przy dziecku sporo rzeczy trzeba mieć pod ręką i zostawały do pakowania na ostatnią chwilę.

Nie obyło się też bez "przygód" - Mąż schodząc po schodach skręcił nogę, więc jeszcze udało nam się w czasie przeprowadzki zaliczyć wizytę u lekarza i w szpitalu ;)

Mniej więcej udało mi się rozpakować i poukładać rzeczy, to zachorował nasz Misio. Po raz pierwszy w swoim życiu ;) Obudził się w nocy rozpalony, po zmierzeniu gorączki zaserwowałam mu paracetamol, rano niby było w porządku, więc pierwsze podejrzenie padło na zęby.

Jednak po południu znów temperatura wzrosła, ale nie miał żadnych innych objawów więc zaczęliśmy podejrzewać, że to trzydniówka. Lekarz jednak stwierdził, że Michaś ma mocno czerwone gardło i powiększone migdały.

Tyle, że na trzeci dzień Michałek dostał wysypkę, która zniknęła następnego dnia, więc ja nadal obstawiam, że to była trzydniówka ;)

Jak na razie Michałkowi humor opisuje, choć jeszcze trochę energii mniej niż było i więcej troszkę śpi. Tata dzielnie mu towarzyszy ;) 


Na szycie niestety nie miałam czasu, choć chęci mi nie brakowało. Nawet maszyna jeszcze stoi w kartonie, bo nie chciałam, żeby tylko stała i się kurzyła ;) 

W tym miesiącu jednak mam nadzieję się sprężyć i wrócić do częstszego pisania, a i chciałabym uszyć kilka fajnych rzeczy ;)


poniedziałek, 6 lipca 2015

Znów ananasy!

Jak wspominałam wczoraj, na tapetę wracają ananasy. Z kawałka materiału, który został mi po skrojeniu polówki dla Michałka postanowiłam uszyć bluzkę dla siebie. Spodobało mi się ubieranie siebie i dziecka "do kompletu" więc korzystam ;)


niedziela, 5 lipca 2015

Chodzi lisek koło drogi..

Tytułowy lisek ma dziś rolę pierwszoplanową. Na drugim planie koszulka, która kosztowała mnie sporo nerwów, potu i krwi  ;)

piątek, 3 lipca 2015

16 miesięcy :)

Misiowi wczoraj "stuknęło" 16 miesięcy. Czas na podsumowanie ostatniego miesiąca!

Nie mierzyłam Michałka ani nie ważyłam, ale pewnie niebawem wszystko będzie jasne, bo musimy wybrać się na kolejne szczepienie. Na pewno Misio waży ciut więcej, bo to czuję w rękach. Wzrostu chyba też przybyło, bo coraz wyżej sięga ;)


środa, 1 lipca 2015

Ananasy

Szycie ubranek dla swojego dziecka jest wdzięcznym zajęciem ;) Ciągle coś potrzeba, więc maszyna nie ma długich przestojów, a 16 - miesięczne dziecko jeszcze nie marudzi i nie grymasi przy ubieraniu, więc można ubierać je w ubranka własnej produkcji i cieszyć oko :)

Dla siebie też zaczynam coś szyć, ale nie mam aż takich wielkich braków w garderobie jak rosnący Syn. Ostatnio powstała kolejna koszulka z zapięciem typu polo dla Michasia - parę t-shirtów ma swoje "ostatnie razy", bo zrobiły się jakieś kuse..


poniedziałek, 29 czerwca 2015

Małe i duże, czyli komplet dla mamy i syna

Mocno spóźniony wpis, ponieważ dotyczy rzeczy, które szyłam w maju ;) Ale w końcu się zmobilizowałam i jest! W ramach majowego Tygodnia Szycia Dzieciom szyłyśmy komplety ksero. O jednym takim komplecie, dla Męża i Synka, pisałam tutaj.

Teraz pokazuję drugi komplet, który uszyłam, czyli koszulka polo dla Michałka i bluzka dla mnie. Obie rzeczy szyłam z wykrojów z Burdy. Trochę musiałam się nagimnastykować przy wycinaniu, ponieważ na te dwie rzeczy miałam tylko metr materiału.

wtorek, 16 czerwca 2015

Szycia hurtem ciąg dalszy

Choć tym razem nie do końca, bo koszulki choć z jednego wykroju, to i tak każda inna. Szycie ich trwało dłużej niż zakładałam, ale jakoś nie miałam weny. Ale w końcu są gotowe i czekają na ubranie ;)


niedziela, 7 czerwca 2015

Szycie hurtowe ;)

Prawdziwa letnia pogoda, którą możemy się cieszyć od tygodnia bardzo szybko ujawniła braki w garderobie Michałka :) Te braki są jeszcze bardziej dotkliwe, ponieważ wczoraj odłożyłam kolejne 3 koszulki, które zrobiły się za małe.

Jednak większe braki mieliśmy w spodenkach, a dokładniej w krótkich gatkach odpowiednich na obecne temperatury. Poza tym wszystkie posiadane są króciutkie (nad kolanka), a chciałam aby Misio miał kilka par takich w długości 3/4, żeby nie obcierał kolanek na placu zabaw.

piątek, 5 czerwca 2015

Michaś ma 15 miesięcy :)

Kolejny miesiąc za nami. Ten był szczególny, ponieważ cały miesiąc byliśmy w domu we trójkę :) Skorzystaliśmy na tym wszyscy - Michałek zapewne najwięcej, ale i my dostrzegamy plusy spędzenia całego miesiąca razem.

poniedziałek, 1 czerwca 2015

Dzień Dziecka :)

Pomysł na prezent dla Michałka zrodził się w mojej głowie już dość dawno temu, w zeszłym tygodniu w końcu przyszedł czas na realizację. Wymyśliłam sobie, że uszyję mu tipi, ponieważ jak większość dzieci Misio lubi wszelkie zakamarki i miejsca norko-podobne ;)

Szyję głównie wieczorami jak Michaś już śpi, więc kilka dni zajęło mi uszycie namiotu - jeszcze zmieniłam trochę projekt po zamówieniu materiałów i musiałam domawiać, bo okazało się że braknie mi tkaniny. Ale w końcu udało się i jest :)


środa, 27 maja 2015

A u nas szara codzienność

Ostatnie noce są u nas ciężkie. Później chodzimy wszyscy niewyspani, choć Michaś i tak ma najlepiej, bo ucina sobie w południe drzemkę. A wszystko to oczywiście przez zęby.

Michałek do tej pory miał cztery ząbki, same jedynki. Już od dłuższego czasu wszystko wskazywało, że wyjdzie następny ząb, bo wszystko lądowało w buzi i lały się litry śliny ;)

No i w końcu doczekaliśmy się. Na Dzień Matki dostałam od Synka piątego zęba ;)

piątek, 22 maja 2015

Czachy dla małego, czachy dla dużego..

Jakiś czas temu zamawiałam materiały. Mój Mąż zaglądał mi przez ramię i wypatrzył dresówkę w czaszki i zażyczył sobie T-shirt ;) Ponieważ nie bardzo wiedziałam ile będę potrzebować materiału, zamówiłam trochę więcej.

Stwierdziłam, że jak coś zostanie to na pewno się nie zmarnuje, będę mogła uszyć coś Michałkowi. Oczywiście materiału zostało, więc Michaś załapał się na bezrękawnik, Mąż chce jeszcze czapkę na jesień, a materiału zostało tyle, że może uszyję sobie krótkie spodenki na lato ;)

czwartek, 21 maja 2015

Wycieczka do palmiarni.

Chociaż w naszym przypadku wycieczka to za duże słowo ;) Palmiarnie mamy w Gliwicach, więc może właściwszym określeniem byłby spacer. Długi spacer.

Bardzo lubimy odwiedzać palmiarnię, choćby ze względu na panujący w niej klimat ;) Cieplutko, duża wilgotność powietrza, bardzo dużo egzotycznej zieleni, do tego śpiewające ptaki, a od nie dawna można pocieszyć oczy przy akwariach.

piątek, 15 maja 2015

Twórczy szał ;)

Ogarnęło mnie szyciowe szaleństwo ;) Praktycznie codziennie spędzam trochę czasu przy maszynie do szycia. Nie dość, że wciągnęłam się w szycie, to dodatkowo dołączyłam na fb do pewnej grupy motywującej się nawzajem do szycia..

Chyba w końcu dostrzegam i doceniam siłę facebooka ;) Nasza grupa "zrzesza" szyjące mamy (choć może są też tatowie ;)) i raz w miesiącu mamy wyzwanie tematyczne  - w maju szyjemy komplety rodzic+dziecko.

W zeszłym miesiącu wyzwaniem było komplety ubranek dziecięcych i wtedy zmobilizowałam się i w ciągu tygodnia uszyłam bluzę dwustronną i komplet w rowery. Uszyte ubranka prezentujemy na forum grupy, w trakcie szycia doradzamy sobie nawzajem a później komplementujemy uszytki pozostałych ;)

W tym miesiącu na szycie mamy dwa tygodnie, co bardzo mnie cieszy, bo plan mam ambitny - chcę uszyć bluzkę dla siebie i dla Misia (z jednego materiału, różnić się będą oczywiście krojem), a także T-shirt dla Męża i bezrękawnik dla Michałka (też z jednego materiału).

Póki co prezentuję muchomorka na najpiękniejszym i najwdzięczniejszym (choć trudnym do uchwycenia) modelu ;) :


środa, 13 maja 2015

Pierwsze koty za płoty

Co prawda są to kolejne już spodnie, które uszyłam dla Michałka, jednak pierwszy raz szyłam z gotowego wykroju. I pierwszy raz są to baggy. Wykrój miałam bez opisu, więc musiałam trochę pogłówkować jak te wszystkie kawałki poskładać w sensowną całość.

14 miesiąc życia naszego Syna :)

Tak, tak, to już 14 miesięcy! A w zasadzie to już prawie 14 i pół ;) Biorąc pod uwagę, że miesiąc temu się zagapiłam i nie było podsumowania, to teraz nie wiem od czego zacząć, tyle się pozmieniało :)


Zacznę jak zwykle od cyferek - Michaś waży obecnie 11 kilogramów i ma jakieś 78-79 cm wzrostu. Swoją drogą musimy zaopatrzyć się w miarkę na ścianę i zaznaczać sobie na niej kolejne miesiące ;) Ubranka głównie w rozmiarze 86 i 92.


niedziela, 10 maja 2015

A za oknem..

Widoki przez okna "naszego" mieszkania nie powalają. Powiedziałabym raczej, że są totalnie beznadziejne. Ale ostatnio wyglądamy trochę częściej i uważniej ;)

Jakiś pomysłowy Dobromir tak zaprojektował kamienicę, że na wprost okna pokoju jest.. balkon sąsiadów. Szczęśliwie sąsiedzi wychodzą na ten balkon może 2 razy w roku, więc nie czujemy się podglądani ;)

Fakt, że z balkonu nikt nie korzysta zauważyły też dwa gołębie, które do tej pory mieszkały na dachu kamienicy. I uwiły sobie gniazdo, w którym jakieś 2 tygodnie temu zauważyliśmy dwa jajeczka.

czwartek, 7 maja 2015

Po operacji..

Kto do mnie zagląda te wie, że czekałam na operację usunięcia woreczka żółciowego wraz z niechcianą zawartością. Termin miałam na, bagatela, luty przyszłego roku.

Jednak tak się sprawy potoczyły, że jestem już po zabiegu i pomału odzyskuję siły już w domowym zaciszu. W związku z tym chwilowo wpisy będą się pojawiać trochę rzadziej, ale mam nadzieję, ze taki stan nie potrwa długo :)

Póki co korzystajcie z pięknej pogody!

środa, 29 kwietnia 2015

Wycieczka do Dziadków

Miniony weekend spędziliśmy u moich Rodziców. Pogoda nawet dopisała, choć niedziela nie była już słoneczna, to jednak było ciepło i przyjemnie. W związku z tym sporo czasu spędziliśmy na powietrzu - na ogródku Rodziców, ale też poszliśmy na spacer. Poniżej trochę zdjęć z tego wyjazdu.


środa, 22 kwietnia 2015

Dwustronna bluza

Wspominałam już o niej, więc czas pokazać, co mi wyszło ;) Bluzę wymyśliłam już dawno, w międzyczasie maszyna odmówiła współpracy, ale w końcu udało mi się ją uszyć. I to dosłownie udało.. 

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Metamorfoza..

I to jaka! Doszło do niej w sobotę, a ja jeszcze się nie przyzwyczaiłam. Natomiast główny zainteresowany jakoś wcale nie jest zainteresowany ;) 


Metamorfozę przeszedł Michałek. Mianowicie obcięliśmy mu włosy. Zmiana jest ogromna, zresztą sami zobaczcie!

niedziela, 19 kwietnia 2015

Kanarkowy komplet

Ostatnie dwa dni minęły mi w dużej mierze pod znakiem szycia. Chciałam uszyć Michałkowi bluzę, taką żeby była na spacery gdy na kurtkę już za ciepło a na samą bluzkę za chłodno. Zaczęłam jednak od t-shirtu ;)

sobota, 18 kwietnia 2015

Za krótka doba

O tak! Doba powinna zdecydowanie mieć 36 godzin, albo i więcej. Niestety ma tylko 24 i brakuje mi czasu. Nie na wszystko, ale są rzeczy ważne i ważniejsze, a czasu starcza tylko na te ważniejsze ;) Może jeszcze na trochę tych ważnych..


sobota, 11 kwietnia 2015

Wycieczka do Świerklańca

Dziś wybraliśmy się na pierwszą rodzinną wycieczkę. Celem naszej wyprawy było mini zoo w Świerklańcu. Razem z nami pojechał ojciec chrzestny Michałka i wszystkie zdjęcia wyszły spod jego palca ;)

wtorek, 7 kwietnia 2015

Pomoc kuchenna ;)

Przed świętami wiadomo jak to jest, trzeba zrobić jakieś porządki, coś ugotować, coś upiec - a tym samym spędzić trochę czasu w kuchni. Gdy piekłam babki, Michaś przyszedł trochę pomóc ;)

czwartek, 2 kwietnia 2015

Śpiochy

Ostatni tydzień obfituje w nieprzespane noce. Chyba tylko raz udało nam się dospać do 4, a tak to śpimy na raty i w różnych godzinach. Po wszystkich widać już braki snu, nawet po Michałku. Tyle, że on jest w tej dobrej sytuacji, że może trochę odespać w dzień. 


środa, 1 kwietnia 2015

Wózek Bebetto Nico Plus - moja opinia.

Do napisania opinii o wózku, którego używamy skłoniła mnie sytuacja z przed kilku dni. Wracając ze spaceru z Michasiem zaczepiło mnie małżeństwo, pani w zaawansowanej już ciąży. Pytali mnie czy jestem zadowolona z wózka, bo właśnie taki zamówili i chcieli się "upewnić" czy dokonali słusznego wyboru.

Gdy sami wybieraliśmy wózek, nie mając w tym temacie żadnego doświadczenia, też wahaliśmy się, zastanawialiśmy i nawet po zamówieniu naszego Nico Plus nie wiedzieliśmy czy to słuszny wybór. Akurat nie spotkaliśmy nikogo z takim wózkiem, bo pewnie też byśmy pytali o wrażenia.

Zdjęcie pochodzi ze strony producenta

wtorek, 31 marca 2015

MMR

Za nami szczepienie MMR (przeciw odrze, śwince i różyczce). Przy okazji miało być ważenie i mierzenie, ale w sumie nie było ;) Na pewno jednak było marudnie i trudno po szczepieniu.


poniedziałek, 30 marca 2015

Jak skutecznie pozbyć się ciemieniuchy.

Ciemieniucha ponoć najczęściej pojawia się u kilkutygodniowych maluszków, a gdy dziecko skończy 3 miesiące to już nie powinna powrócić czy się pojawić. Cóż, u nas w temacie ciemieniuchy teoria rozjechała się całkowicie z praktyką.

Pierwszy raz ciemieniuchę u Synka zauważyłam gdy miał około 3 miesięcy. Smarowaliśmy ją oliwką, wyczesywaliśmy aż znikła. Niestety po jakimś miesiącu powróciła i zaczęliśmy wszystko od nowa. Oliwka, czapeczka, czesanie..

Michaś od samego początku ma dość bujną czuprynkę więc łatwo nie było, szczególnie z wyczesywaniem łusek. Ale jakoś się udało i długo był spokój. Był, bo ostatnio znów zauważyłam żółtą skorupę na głowie Michałka.


piątek, 27 marca 2015

Prywatny jurajski park ;)

Kiedyś już wspominałam, że uszyłam pokrowce na ochraniacze szczebelków w łóżeczku i poszewkę na poduszkę do kompletu w dinozaury. Gdy zmieniłam Synkowi pościel, głośnie okrzyki "to, to" i pokazywanie paluszkiem dinozaurów może świadczyć tylko o jednym - podoba się ;)



środa, 25 marca 2015

Spodenki "na szybko"

Uszyłam kolejne spodnie dla Michałka. Swoją drogą, zastanawiam się, ile par spodni okaże się wystarczające przy rocznym dziecku. My mamy ich naprawdę sporo, ale i tak nastawiam pranie w zasadzie dlatego, że kończą się spodnie ;)


wtorek, 24 marca 2015

Wiosenne przesilenie?

Święta za pasem, a ja jestem w totalnym proszku, jeśli chodzi o jakiekolwiek porządki (przedświąteczne czy wiosenne). Co gorsze nie mam w ogóle chęci, energii ani pomysłu jak się za nie zabrać z rocznym rozrabiaką do pomocy.

Na dodatek w ostatnich dniach poległa na całej linii nasza codzienna rutyna - zaczęło się od spania, a za drzemkami poleciało wszystko. Nie wiem co jest przyczyną takiego stanu rzeczy, ale mam nadzieję, że szybko uda nam się znów powrócić do schematu, który mieliśmy albo wypracować jakiś nowy, bo jest ciężko.

niedziela, 22 marca 2015

Nowe smaki, dobre smaki ;)

Nie mogę się już doczekać lata i naszych sezonowych owoców. Niestety teraz nawet jabłka już nie są zbyt dobre, więc szukamy importowanych owoców, które zasmakują Michałkowi, a które nie będą wydawały się chemicznie dojrzewane (jak np. banany).

Na podbój świata :)

Niestety dziś pogoda nie zachęca do długich spacerów - zrobiło się szaro i znów zimno.. Ale wczoraj pogoda była piękna i było naprawdę wyjątkowo ciepło.

sobota, 21 marca 2015

Dla miłośnika kotów :)

Jakiś czas temu uszyłam Misiowi poszewkę na poduszkę. Z kotkami, które nasz Synek tak bardzo lubi :) Jednak ta pierwsza jakoś mi nie wyszła zbyt dobrze i nie było się czym chwalić.

Teraz prezentuję wersję drugą, poprawioną ;)