środa, 26 sierpnia 2015

Piżamka w dinusie.

Nasz Michaś nie dość, że wizualnie jest cały Tata, to upodobania też ma podobne. Wodę do kąpieli woli chłodniejszą, ubrań raczej mniej, niż więcej, widzę, że woli jak jest chłodniej na zewnątrz niż jak jest gorąco - no kropka w kropkę jak Tata. 

Do tego w nocy też nie lubi mieć za ciepło - od samego początku kołderka była złem, Michaś toleruje jedynie nieliczne kocyki i to tylko w okresie jesienno-zimowym. W lecie najchętniej spał w samym pampersie bez żadnego przykrycia - wszelkie próby okrycia go kocykiem czy czymkolwiek kończyły się pobudką z płaczem.

Teraz na spanie na glosa już za chłodno a kocyki jeszcze nie wchodzą w grę, więc do łask wróciły piżamki. Okazało się, że zostaliśmy z jednym dobrym pajacem, jednym rampersem z długimi rękawami i nogawkami i jednym rampersem z krótkimi rękawkami.

To trochę mały zapas piżamek, poza tym na letniego rapmersa zaraz będzie za chłodno, więc uszyłam Michałkowi pierwszą "dorosłą" piżamę.

poniedziałek, 24 sierpnia 2015

Komplet na jesień

Niestety zimne wieczory i poranki już nastały i wróżą nadejście jesieni, miejmy nadzieję, że tej złotej i pięknej. Lato przyzwyczaiło nas do ciepłego klimatu i teraz przy 20 stopniach wydaje się być chłodno. Komplet, który uszyłam jest na jeszcze niższe temperatury, więc będzie czekać w szafce na swoją kolej.


środa, 19 sierpnia 2015

Nowe życie bluzy

I to nie byle jakiej bluzy, a ulubionej, ukochanej bluzy mojego Męża. Bluzą zajęły się te mole, co zmniejszają w nocy ubrania, a i Małżonek zmienił nieco styl ubierania, więc zaopiekowałam się nią.

O dziwo, po dość długim okresie użytkowania dzianina jest w dalszym ciągu w bardzo dobrym stanie i ogólnie po bluzie prawie nie było widać, że była noszona - ząb czasu odznaczył się jedynie na ściągaczach przy rękawach, ale ich nie potrzebowałam. Ja się pytam, gdzie teraz można kupić takie dobre jakościowo ubrania?

A oto i bluza po "tuningu":

piątek, 14 sierpnia 2015

Spodnie w czaszki do kompletu

Jakiś czas temu zamówiłam dzianinę w czachy, z której szyłam "komplet ksero" na szyciowe wyzwanie. Pokazywałam Wam wtedy co uszyłam - t-shirt dla dużego Chłopca i bezrękawnik dla Małego (o tutaj). Został mi całkiem spory kawałek tego materiału i zastanawiałam się, co mogę z niego uszyć.

poniedziałek, 10 sierpnia 2015

Wersja próbna bluzy

Choć obecna pogoda nie zwiastuje w niczym nadchodzącej jesieni, to jednak już zaczynam myśleć o jesiennej garderobie Synka. Letnich ubranek już szyć nie planuję, mamy ich wystarczająco, więc żeby nie zapomnieć jak się szyje zaczynam pomału kompletować ubrania na jesień.

Co prawda przydałby się choć jeden chłodniejszy dzień, żebym mogła sprawdzić jakie są potrzeby - tak dawno nie ubierałam Michałkowi bluzek z długim rękawem, że nie mam pojęcia czy wszystkie są jeszcze dobre. Przypuszczam jednak, że przynajmniej kilka nadaje się do odłożenia.

Na pewno będę musiała uszyć kilka par spodni, może jakieś bodziaki. Chcę też uszyć Michałkowi kilka bluz, które są wygodne i można je wykorzystać przy ubieraniu na cebulkę ;)

W związku z tym powstała bluza próbna - chciałam sprawdzić wykrój, aby wiedzieć czy wymaga jakichś poprawek, a że szkoda mi nowego materiału, to wykorzystałam bluzę Męża, która miała jakąś plamę nie do usunięcia.


poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Kapelusz

Kapelusz uszyłam na początku lipca, jednak jakoś nie starczyło mi już czasu aby Wam go pokazać. Zdecydowanie nie jest taki, jaki chciałam aby był, ale jak na pierwszy raz, to powiedzmy, że nie wyszło najgorzej.

niedziela, 2 sierpnia 2015

17 miesięcy

Dziś nasz Synek skończył kolejny miesiąc - siedemnasty. A już za miesiąc czeka nas pierwsza osiemnastka Michałka ;) Ten ostatni miesiąc był dość szalony i brakowało nam ogólnie czasu na wszystko, ale wiadomo, dla własnego dziecka zawsze się go znajdzie, choćby inne rzeczy miały pozostać nie zrobione czy nie załatwione.

sobota, 1 sierpnia 2015

Przeprowadzka i inne atrakcje

Oj, tak dawno mnie tu nie było, że sama nie wiem jak zacząć! Ostatnio dużo się u nas działo i na wiele rzeczy zabrakło mi czasu i jeszcze nadrabiam niektóre zaległości.

Zaczęło się od przeprowadzki. Zdecydowaliśmy się uciec z gwarnego i zatłoczonego miasta i pomieszkać przez jakiś czas na uboczu. Przeprowadzka sama w sobie jest dość czasochłonna i absorbująca, a przeprowadzka z małym dzieckiem podwójnie!

Zmienialiśmy mieszkanie po raz kolejny, więc wizja przewożenia całego "dobytku" nie przerażała mnie jakoś specjalnie, jednak muszę powiedzieć, że poprzednio udało mi się cały proces pakowania przeprowadzić w bardziej zorganizowany sposób i jeszcze przed wypakowaniem rzeczy potrafiłam powiedzieć gdzie co znajdę.

Ty razem pakowaliśmy się bardzo chaotycznie, Michaś nam dzielnie pomagał i też próbował wkładać rzeczy do kartonów - pozwalałam mu na to, żeby czuł że uczestniczy w tym całym procesie, jednak chaos znacząco się zwiększył.

Poza tym przewoziliśmy rzeczy przez kilka dni, a przy dziecku sporo rzeczy trzeba mieć pod ręką i zostawały do pakowania na ostatnią chwilę.

Nie obyło się też bez "przygód" - Mąż schodząc po schodach skręcił nogę, więc jeszcze udało nam się w czasie przeprowadzki zaliczyć wizytę u lekarza i w szpitalu ;)

Mniej więcej udało mi się rozpakować i poukładać rzeczy, to zachorował nasz Misio. Po raz pierwszy w swoim życiu ;) Obudził się w nocy rozpalony, po zmierzeniu gorączki zaserwowałam mu paracetamol, rano niby było w porządku, więc pierwsze podejrzenie padło na zęby.

Jednak po południu znów temperatura wzrosła, ale nie miał żadnych innych objawów więc zaczęliśmy podejrzewać, że to trzydniówka. Lekarz jednak stwierdził, że Michaś ma mocno czerwone gardło i powiększone migdały.

Tyle, że na trzeci dzień Michałek dostał wysypkę, która zniknęła następnego dnia, więc ja nadal obstawiam, że to była trzydniówka ;)

Jak na razie Michałkowi humor opisuje, choć jeszcze trochę energii mniej niż było i więcej troszkę śpi. Tata dzielnie mu towarzyszy ;) 


Na szycie niestety nie miałam czasu, choć chęci mi nie brakowało. Nawet maszyna jeszcze stoi w kartonie, bo nie chciałam, żeby tylko stała i się kurzyła ;) 

W tym miesiącu jednak mam nadzieję się sprężyć i wrócić do częstszego pisania, a i chciałabym uszyć kilka fajnych rzeczy ;)