niedziela, 25 stycznia 2015

Sesja obiadowa ;)

Dziś zawitała do nas prawdziwa zima. I choć cały dzień sypał śnieg, to było wyjątkowo jasno. Mój Mąż postanowił wykorzystać ten fakt i urządził Michałkowi małą sesję zdjęciową - przy obiedzie, bo wtedy model mniej ruchliwy ;)

Zapraszam na galerię min ;)


czwartek, 22 stycznia 2015

W czasie deszczu dzieci się nudzą..

Co prawda nie pada deszcz, jednak pogoda nie zachęca do spacerów. Wiatr skutecznie zmienia odczuwalną temperaturę z plus czterech (które pokazuje termometr) na minus cztery.

Dużo więc siedzimy w domu, a Michasia roznosi energia. I szuka aktywnie rozrywek, bo te dostarczane przez rodziców najwyraźniej mu nie wystarczają ;)

wtorek, 20 stycznia 2015

Huśtamy się :)

Kilka dni temu w naszym domu pojawiła się huśtawka. Ostatecznie w niedzielę zawisła w futrynie i jak na razie cieszy się sporym powodzeniem :)


Koniec mlecznej drogi..

Początek końca nastąpił w święta. Moja wizyta na SORze i dwudniowa przerwa w karmieniu zrobiły swoje. Po miesiącu walki poddałam się.

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Cisza

Ostatnio cisza u nas,  nie było nowych wpisów i nic się nie działo.. Jednak mam nadzieję niebawem wrócić do bardziej prężnego blogowania. Ostatnie dni walczyłam ze zleceniem, mam nadzieję, że wkrótce je zakończę.

Póki co odrobiłam się na tyle, że mogę poświęcić kilka chwil na napisanie co u nas i pozaglądać spokojnie na inne blogi, które podczytuję :)

niedziela, 4 stycznia 2015

Pluskamy się

Po świątecznej przerwie wróciliśmy do zajęć na basenie. I nareszcie było naprawdę fajnie i to dla Michałka! Ostatnie zajęcia 2 tygodnie temu już wyglądały lepiej, bo Misio nie płakał, jednak dopiero dziś widać było że zaczyna mu się podobać.

piątek, 2 stycznia 2015

10 miesięcy

Nim się obejrzymy będzie trzeba organizować imprezę na pierwszy roczek ;) Michaś skończył własnie 10 miesięcy, a mam wrażenie że kilka dni temu dopiero skończył dziewięć.. 


Drugi dzień świąt

Drugi dzień świąt spędziliśmy u moich Rodziców. Żeby było "ciekawiej", ja noc spędziłam na SOR-ze. Wątpliwa to była atrakcja zarówno dla Rodziny jak i dla mnie samej. Spać z wpiętą kroplówką ciężko a i okoliczności mało sprzyjające ;)