Kto do mnie zagląda te wie, że czekałam na operację usunięcia woreczka żółciowego wraz z niechcianą zawartością. Termin miałam na, bagatela, luty przyszłego roku.
Jednak tak się sprawy potoczyły, że jestem już po zabiegu i pomału odzyskuję siły już w domowym zaciszu. W związku z tym chwilowo wpisy będą się pojawiać trochę rzadziej, ale mam nadzieję, ze taki stan nie potrwa długo :)
Póki co korzystajcie z pięknej pogody!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz