Dziś nastąpił wielki dzień - dla Michałka i dla nas także. Zmieniliśmy gondolę na spacerówkę!
Spacery w gondoli przestały mieć jakikolwiek sens - w połowie spaceru trzeba było brać Michasia na ręce, bo płakał albo próbował wyjść z wózka (a tego woleliśmy uniknąć). A ponieważ Synek coraz lepiej radzi sobie z siedzeniem, to postanowiliśmy spróbować wyjść na krótki spacer w nowej odsłonie naszego wózka.
Po spacerze zapadła w zasadzie decyzja - zostawiamy spacerówkę, ewentualnie zamiast niej możemy wpiąć fotelik/nosidło z samochodu. Jednak sądzę, że zostanie spacerówka.
Michaś na początku był zainteresowany głównie klamerkami i paskami z pasów bezpieczeństwa. Jednak gdy trochę się z nimi oswoił zaczął się rozglądać wokoło i był zachwycony taką wersją spacerowania :)
I co najważniejsze, obyło się bez wiercenia, prób wyskoczenia z wózka, płaczu i innych atrakcji ;) Jutro zobaczymy jak będzie na dłuższym spacerze, ale mam nadzieję, że będzie równie pozytywnie jak dziś :)
Oczywiście na razie oparcie jest lekko pochylone, żeby Synek miał podparte plecki cały czas, można też rozłożyć je całkowicie płasko, choć nie sądzę by taka opcja podobała się Michałkowi ;)
W spacerówce Michaś zrobił się nagle taki doroślejszy.
Na razie będziemy jeździć buzią zwróconą do nas, myślę, że zmienimy Michałkowi kierunek jazdy jak będzie umiał sam siadać i siedzieć stabilnie i długo bez podparcia. Póki co wolę go mieć na oku ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz