poniedziałek, 30 marca 2015

Jak skutecznie pozbyć się ciemieniuchy.

Ciemieniucha ponoć najczęściej pojawia się u kilkutygodniowych maluszków, a gdy dziecko skończy 3 miesiące to już nie powinna powrócić czy się pojawić. Cóż, u nas w temacie ciemieniuchy teoria rozjechała się całkowicie z praktyką.

Pierwszy raz ciemieniuchę u Synka zauważyłam gdy miał około 3 miesięcy. Smarowaliśmy ją oliwką, wyczesywaliśmy aż znikła. Niestety po jakimś miesiącu powróciła i zaczęliśmy wszystko od nowa. Oliwka, czapeczka, czesanie..

Michaś od samego początku ma dość bujną czuprynkę więc łatwo nie było, szczególnie z wyczesywaniem łusek. Ale jakoś się udało i długo był spokój. Był, bo ostatnio znów zauważyłam żółtą skorupę na głowie Michałka.



Tym razem stwierdziłam, że nie będę znów męczyć się z oliwką (poprzednie "walki" trwały po około 1,5 tygodnia), kupiłam od razu spray na ciemieniuchę "Baby cap". Oprócz niego, kupiłam też miękką szczoteczkę do zębów i przystąpiłam do ataku ;)

Michaś ma włosy już dość długie i raczej gęste, więc było trochę zabawy z nakładaniem preparatu na skórę głowy, a nie na włosy, na szczęście sama aplikacja Michasiowi się podobała, próbował tylko wyrywać mi z dłoni grzebyk, którym rozdzielałam włosy.

Preparat jest niesamowicie tłusty, ma słaby, ale dziwny zapach (dla mnie taki trochę mdlący, ale do wytrzymania), jednak naprawdę działa. Po 10 minutach zaczęłam wyczesywać łuski szczoteczką (tą do zębów) i byłam w szoku, ile ich odchodzi.

Sposób z tą szczoteczką do zębów wyczytałam gdzieś w internecie i postanowiłam spróbować, zresztą nie bardzo widzę inne skuteczne "narzędzie" do wyczesywania takich włosów ;)


Włosy Misia jak są wilgotne to skręcają się w spiralki, ale z takich strasznie tłustych dało się zrobić irokeza ;)

Po 3 dniach stosowania preparatu nie ma śladu po ciemieniusze, a było jej naprawdę sporo, od samego czoła po czubek głowy. Bardzo się z tego cieszę, bo o ile nakładanie szło bez problemu, wyczesywanie jakoś Michaś znosił, to mycie głowy jest od jakiegoś czasu problematyczne ;)

A dzięki spray'owi udało nam się szybko rozwiązać problem i tylko 3 kąpiele kończyły się protestami i płaczem ;) Liczę, że ciemieniucha już do nas nie wróci, ale jeśli się pojawi to wybierzemy się już do dermatologa, bo taka nawracająca ciemieniucha może świadczyć o alergii albo atopowym zapaleniu skóry.

3 komentarze:

  1. Mój synek ma 3 lata i ciemieniucha co pewien czas powraca np. teraz :) . Nie ma żadnych problemów ze skórą. Córka brata w wieku ok. 4 lat też miewała. Nie jest znana przyczyna powstawania ciemieniuchy. Nie musi to świadczyć o problemach skórnych ale oczywiście warto zapytać dermatologa:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, powracająca ciemieniucha nie musi zwiastować żadnych problemów ze skórą.U mojego męża ciemieniucha też ponoć długo wracała niczym bumerang ;). Ale czasem lepiej sprawdzić, poradzić się lekarza, bo im wcześniej zdiagnozuje się jakiś problem, tym łatwiej go rozwiązać :)

      Usuń
    2. Witaj, o tym sprayu nie słyszałam! Co do oliwki, to nie stosowałam jej nigdy przy ciemieniusze ale czytałam bardzo wiele o jego negatywnych skutkach w tym temacie więc miała ona prawo nie przynosić efektów. U córki poradził sobie zwykły preparat z emolium, spray z Baby Cap jeśli rzeczywiście radzi sobie z problemem w trzy dni to wygląda zdecydowanie bardziej obiecująco!

      Usuń