sobota, 13 września 2014

Rozszerzanie diety - cd.

Rozszerzanie diety idzie nam zdecydowanie szybciej niż się spodziewałam i planowałam. Nie chodzi o to, że wprowadzamy dużo nowości, bo staram się nowe produkty dodawać pojedynczo, ale chodzi o ilość posiłków w ciągu dnia.

Zgodnie z zaleceniami z lat poprzednich (które traktuję bardzo orientacyjnie o czym już wspominałam) na początku powinien być jeden dodatkowy posiłek w ciągu dnia. Wczoraj jednak doszukałam się tegorocznych zaleceń i okazuje się, że intuicyjnie postępowałam zgodnie z nimi. schemat żywienia niemowląt karmionych piersią

Początkowo dawałam Michałkowi tylko jeden dodatkowy posiłek, ale Synek szybko odkrył, że jedzenie to super sprawa i dopominał się o więcej. Szczególnie gdy widzi, że my coś jemy, to on też chce. Więc zalecenia sobie, a ja daję Synkowi tyle dodatkowych posiłków ile potrzebuje.

Teraz wygląda to u nas tak, że rano, między 8 a 9, Michaś dostaje porcję kleiku kukurydzianego (z około 100 ml mleka). Kolejny posiłek to zupka lub jabłuszko około 12-13. Następnie około 16 dostaje następny posiłek - w zależności co było wcześniej - jeśli zupka to jabłuszko, jeśli jabłuszko to zupka.

Ostatni posiłek jest między 18 a 19, jest to kleik kukurydziany, wczoraj była kaszka ryżowo-jabłkowa, która bardzo Michasiowi smakowała. Zjadł jej jakieś 150 ml, przed 22 poprawił porcją mleka ode mnie i przespał do 4.30 (najczęściej w nocy karmię go między 2 a 3) :)

W ciągu dnia między posiłkami karmię piersią, ale te karmienia są krótkie. Chyba, że karmię go tuż po drzemce i Michaś jest jeszcze rozespany - wtedy opróżnia pierś do końca.

Z zupek jak na razie króluje ta z dyni, smakuje Michałkowi bardzo, więc ugotowałam jej więcej i zawekowałam do słoiczków - mam kilka obiadków z głowy, a nie podaję Synkowi kupnych słoiczków :)

Z nowości podałam Michałkowi trochę banana - na razie nie wiele, żeby zobaczyć jaka będzie reakcja. Jednak banan tak bardzo zasmakował Synkowi, że jak zobaczył, że odkładam miseczkę to zaczął płakać ;) Musiałam szybko utrzeć jabłko na otarcie łez.

2 komentarze:

  1. Super, że jest otwarty na nowe smaki :) Ja wprowadzałam też najpierw jeden posiłek, później dwa itd. I ja zaczęłam tak trochę dziwnie, bo od kleiku ryżowego ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje mi się, że to od czego się zacznie nie ma aż takiego znaczenia. Czy to będzie owoc, warzywo czy kleik, ważne żeby dziecko zjadło ze smakiem i kojarzyło jedzenie z frajdą a nie wpychaniem na siłę "bo musi coś zjeść" ;)

    OdpowiedzUsuń