piątek, 12 września 2014

Bunt 6-miesięczniaka ;)

Raczej coś takiego  jak bunt 6-miesięczniaka nie istnieje, ale tylko tak mogę określić to, co się teraz u nas dzieje ;) Michaś dokazuje, pokazuje na co go stać i wszystko chce po swojemu.

Najchętniej czas spędza leżąc na brzuszku, próbując pełzać, kręcąc się w kółko i bawiąc zabawkami. Nie mam nic przeciwko temu, cieszę się bardzo, że tak chce stać się bardziej mobilny. Problem pojawia się po jedzeniu - Michaś od razu próbuje się przewracać na brzuszek, robi samolocik, a cała zawartość brzuszka wylewa się na zewnątrz ;)


Ulubiona pozycja ostatnimi czasy..

Więc po jedzeniu "walczymy" z Michasiem o to by przez chwile siedział na leżaczku lub leżał na pleckach (oczywiście walka sprowadza się do intensywnego zabawiania i odwracania uwagi od chęci przewrócenia się na brzuszek). 

Zmiana pieluszki to znów walka, tym razem z czasem ;) W trakcie przewijania Michałek potrafi kilkakrotnie obrócić się na brzuszek, więc trzeba działać szybko. Jeśli zrezygnuje z obracania się na brzuszek, to stopy wędrują do buzi i tyle z zakładania pampersa ;)

Z ubieraniem jest podobnie, Synek ciągle obraca się na brzuszek, więc często ubieram go jak leży na brzuszku, a odwracam na plecki tylko jak muszę. Zapięcie wieczorem pajaca stało się wyzwaniem.

Z karmieniem jest różnie. Pół biedy jak karmię Michała łyżeczką - może się rozglądać, czasem kot przyjdzie więc jest na co popatrzeć. A karmienie piersią w ciągu dnia trwa 2-3 minuty, Michaś ssie na akord, byle by szybciej coś tam przełknąć i móc zająć się odkrywaniem świata :)

Michałkowi szkoda też czasu na spanie, co bywa czasem trudne. Ciągle potrzebuje snu w ciągu dnia, ale gdy robi się senny to zaczyna marudzić, chce żeby go zabawiać i przeciąga moment zaśnięcia ile tylko się da. Nam zostaje wtedy zmęczyć go maksymalnie, żeby w końcu po prostu padł.

Z drzemkami w ciągu dnia jest różnie, najczęściej są dwie, czasem obie po 25 minut, czasem obie po godzinie, a czasem jedna prawie 2-godzinna a druga 15-30 minutowa. 

Ze spaniem w nocy też bywa różnie, wieczorem Michałek zasypia między 18.30 a 20.00, choć najczęściej jest to bliżej 20. Przez ząbkowanie Synek sypia raczej źle, często się budzi i z reguły wstaję kilka razy w nocy. 

Ogólnie rzecz biorąc mamy wesoło. Ale nie ma nic lepszego, niż patrzeć jak nasz Synek rozwija się, zmienia się każdego dnia, nabywa nowe umiejętności i odkrywa świat.



2 komentarze:

  1. Z jednej strony to dobrze, że lubi leżeć na brzuszku, ćwiczy mięśnie, a i raczkowanie sprawniej mu pewnie pójdzie. Z drugiej problem z jedzeniem i ubieraniem :) A jak zacznie chodzić to już na nic czasu nie będzie, tylko chodzenie i odkrywanie zakazanych kątów ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogólnie, to cieszę się, że lubi leżeć na brzuszku, choć na początku wkurzał się po 2 minutach w tej pozycji. I mam nadzieję, że do czasu gdy zacznie chodzić wytrenuję się w zmienianiu pieluch w dziwnych pozycjach i w tempie szybszym niż ekspresowe ;)

    OdpowiedzUsuń