Michaś pełzając potrafi dotrzeć w każdy kąt naszego mieszkania (chyba, że staną mu na drodze zamknięte drzwi). Od dłuższego już czasu podnosi się na rączkach i kolankach jak do raczkowania i "buja się" do przodu i do tyłu.
Tak dzieci przygotowują się do raczkowania. To "bujanie" pomaga wyćwiczyć zmysł równowagi, który jest bardzo potrzebny w czasie raczkowania, ponieważ dziecko przemieszczając się opiera ciężar ciała na jednej rączce i przeciwległej nóżce.
I mimo, że Synek podnosi się do pozycji na czworaka, to od kilku dni w mojej głowie pojawiło się przeczucie, że chyba jednak ominiemy ten etap.
Wiem, że raczkowanie ma wiele zalet i dobrze jest, gdy dziecko przez jakiś czas raczkuje zanim zacznie chodzić, jednak niektóre dzieci pomijają ten etap. I nasze chyba też ma zamiar go ominąć.
Moje przypuszczenia potwierdziły się wczoraj (7.12.14) Pojechałam na zakupy do marketu (sama). W tym czasie Synek był z Mężem w domu. Gdy wróciłam, Mąż mówi mi żebym nie zostawiała Michała samego w łóżeczku.
Szymon wyszedł na moment do toalety, więc zostawił Synka w łóżeczku, żeby nie wspinał się sam do szuflad lub nie zmajstrował czegoś ;) Po powrocie do pokoju zastał naszego Syna stojącego w łóżeczku!
Później włożyłam na chwilę Michałka do łóżeczka i oczywiście Synek zaczął chwytać się szczebelków i podciągać do góry. Po 15 sekundach stał pięknie na nóżkach (oczywiście trzymając się barierki) i śmiał się do mnie!
W trakcie wstawania. Chwilę potem Michaś stał prościutko, jednak nie zrobiłam zdjęcia, bo wolałam mieć wolne ręce w razie "W".
W trakcie wstawania. Chwilę potem Michaś stał prościutko, jednak nie zrobiłam zdjęcia, bo wolałam mieć wolne ręce w razie "W".
Tak więc nasz Smyk potrafi już stanąć na własnych nóżkach, a zaledwie półtora tygodnia temu nauczył się sam siadać.. Coraz bardziej wydaje mi się, że Michaś zaraz zacznie chodzić, a raczkowanie odpuści. Życie nabiera tempa ;)
A to zdjęcie z dzisiaj. Niestety słaba jakość, światła brak..
Michałek stoi sam, Mąż go tylko asekuruje ze względu na zawartość półki ;) Czas na gruntowne porządki, bo to co do tej pory było poza zasięgiem rączek, już jest w ich zasięgu..
A to zdjęcie z dzisiaj. Niestety słaba jakość, światła brak..
Michałek stoi sam, Mąż go tylko asekuruje ze względu na zawartość półki ;) Czas na gruntowne porządki, bo to co do tej pory było poza zasięgiem rączek, już jest w ich zasięgu..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz